Liceum Ogólnokształcące nr 1 TPD w Chorzowie w latach 1950-1958
  6.03.Niedokończony pogrzeb Marszałka
 
Dodano 4.05.2008.
Niedokończony pogrzeb Marszałka
Czyja jest Katedra Wawelska?
 
                        Katedra na Wawelu istnieje w świadomości Polaków jako najważniejsza świątynia w historii kraju, jako ich Narodowe Sanktuarium. Pod Katedrą znajdują się sklepione krypty, w większości wybudowane w XVI i XVII w., mieszczące groby królów i bohaterów narodowych, a wśród nich także  najstarsze fragmenty, będące częścią pierwotnej romańskiej katedry z wieku XI/XII:  krypta św. Leonarda, oraz dolna część wieży Srebrnych Dzwonów.
                  Juliusz Słowacki spoczął na Wawelu 28 czerwca 1927. Próbę sprowadzenia szczątków Słowackiego podjęto znacznie wcześniej – 21 lutego 1909, jednak negatywnie w tej sprawie wypowiedział się kardynał Jan Puzyna.
                   Pierwszy Marszałek Polski, Józef Piłsudski zmarł w Warszawie w Belwederze 12 maja 1935 r. W oczekiwaniach społeczeństwa było pochowanie Marszałka w Krakowie na Wawelu.  Arcybiskup krakowski książę Adam Sapieha był przeciwny pochówkowi Piłsudskiego w Katedrze między królami. Dopiero po wizycie w Krakowie gen. Wieniawy-Długoszowskiego, przewodniczącego Naczelnego Komitetu Uczczenia Pamięci Marszałka Józefa Piłsudskiego, zgodził się oficjalnie na wawelski pogrzeb Marszałka. Uznał jednak to miejsce za tymczasowe, szukając różnych pretekstów, by przenieść zwłoki. 18 maja szklaną trumnę umieszczono więc jedynie tymczasowo w krypcie św. Leonarda, obok sarkofagów Kościuszki i Księcia Józefa.  
 
                   Już w miesiąc po uroczystym pogrzebie Piłsudskiego, Metropolita Krakowski Sapieha zwrócił się do najwyższych władz państwowych o kontakt „w sprawie definitywnego złożenia zwłok Marszałka”, wysuwając projekt budowy mauzoleum na placu pomiędzy Katedrą a Zamkiem Królewskim.Ostatecznie domagał się przeniesienia trumny Piłsudskiego do mającej powstać (co najważniejsze) z wejściem od dziedzińca, nowej krypty pod Wieżą Srebrnych Dzwonów. Wysuwał różne uzasadnienia: że w krypcie św. Leonarda panowała wilgoć – niebezpieczna dla zabalsamowanych zwłok Marszałka, że mało miejsca, że zbyt dużo pochowanych tam ciał, że religijny charakter Katedry ucierpiał od licznych odwiedzających szklaną  trumnę Marszałka, że w samej krypcie atmosfera odbiegała od skupienia godnego świątyni.  Po dwóch latach, gdy krypta pod Wieżą Srebrnych Dzwonów była już gotowa, w czerwcu 1937 arcybiskup postanawia przenieść trumnę i informuje o tym gen. Wieniawę-Długoszowskiego.  Komitet, a także prezydent Mościcki, zwracają się do Sapiehy o pozostawienie trumny w krypcie św. Leonarda. Jednak Sapieha decyduje, że 22 czerwca 1937 roku przeniesienie musi nastąpić. Powiadomił o tym prezydenta Ignacego Mościckiego z czterodniowym  wyprzedzeniem. Sapieha zrealizował swoje postanowienie. W nocy z 23 na 24 VI trumna zostaje przeniesiona, a Metropolita w liście do Prezydenta wyjaśnia motywy swojej decyzji: „Bardzo mi przykro, że ja muszę bronić właściwej czci zwłok Pana Marszałka Józefa Piłsudskiego. W obecnej chwili są one w nieposzanowaniu z powodu wilgoci panującej w krypcie św. Leonarda. Nowa krypta jest sucha... (...) Ze względu też na katedrę, która jest skarbem narodu całego, utrzymanie dzisiejszego stanu rzeczy jest niemożliwe, a coraz nowe pomysły i projekty nakazują zrobić to bezzwłocznie”.
               Nazajutrz, 24 czerwca 1937 roku ujawnia się zatarg z naczelnymi władzami RP i wybucha wielki skandal („konflikt wawelski”). Przez kraj przetacza się fala demonstracji przeciwko samowoli Metropolity Krakowskiego. Prezydent Mościcki przekazuje sprawę rządowi. Po gwałtownej wymianie wielostronnej korespondencji, w której brał udział, zaangażowany w sprawę przez Józefa Becka, nuncjusz papieski Filippo Cortesi, oraz po ceremonialnej dymisji premiera Sławoja-Składkowskiego (której Prezydent nie przyjął), Prezes Polskiej Akademii Literatury, piłsudczyk Wacław Sieroszewski, żąda aresztowania „biskupa, który ośmielił się zlekceważyć wolę Prezydenta”. Konflikt wciąga sejm, Stolicę Apostolską, nuncjusza papieskiego, Prymasa, radio, prasę. W stolicy i w Krakowie odbywają się wiece i demonstracje, padają żądania: zmiany konkordatu, przejęcia katedry pod zarząd państwa, pozbawienia Sapiehy odznaczeń honorowych, obywatelstwa, a nawet wydalenia go z kraju. W oknach Pałacu Biskupiego ktoś wybija szyby, „Gazeta Polska” codziennie w specjalnej rubryce informuje o manifestacjach. Atmosfera ulega z dnia na dzień zaognieniu. Watykan uznał, że należy problem załagodzić. Nuncjusz papieski próbował zachęcić Sapiehę do wysłania poprzez biskupa sufragana Stanisława Rosponda listu z wytłumaczeniem się z decyzji. Prezydent Mościcki nie został jednak usatysfakcjonowany listem, w którym nie było usprawiedliwienia się, a jedynie uzasadnienie swoich racji. Pod presją Becka, nuncjusz Cortesi odwołał się do woli papieża Piusa XI, by spór zakończyć nawet z uszczerbkiem dla Sapiehy: należało przeprosić Prezydenta. W grę wchodziło poważne zepsucie stosunków z Watykanem. Sapieha, ulegając namowom nuncjusza i bliskich sobie biskupów, w liście z 5 lipca powtórnie wyjaśnia Mościckiemu swoje stanowisko. Kancelaria prezydenta oświadcza jednak, że list nie daje podstaw do zmiany prezydenckiego postępowania. Metropolita nie chcąc dopuścić do dalszego pogorszenia stosunków państwo-Kościół, wysyła trzeci list, w którym stwierdza, że nie miał intencji „obrażania w czymkolwiek ani Dostojnej Osoby, ani Godności Pana Prezydenta, tak z uwagi na Jego Wysoki Urząd, jak dla uczuć, które żywię względem Jego Osoby”. Prezydent przyjmuje jego wyjaśnienia i uznaje sprawę konfliktu wawelskiego za zamkniętą.
                Książę Sapieha wprawdzie z pokorą zastosował się do drogi wskazanej przez Nuncjusza, jednak trumna Marszałka pozostała  w Krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów,  wg jego woli, jako gospodarza Katedry wawelskiej.
                Jest jakimś niezwykłym symbolem, że pogrzeb Marszałka Piłsudskiego właściwie nie został dokończony, że mosiężna trumna z zabalsamowanymi szczątkami Naczelnika Państwa nie spoczęła w sarkofagu, lecz niepochowana spoczywa na postumencie w wawelskiej krypcie.



                                                    
                Przed wojną ogłoszono otwarty konkurs na sarkofag marszałka. Startowali w nim najwięksi artyści, wygrał Szczepkowski. Przez pół wieku rodzina dosłownie z narażeniem życia strzegła tej rzeźby podczas częstych rewizji. Ratowała ją przed planowanym przez komunistów wywiezieniem w nieznane. Teraz okazało się, że wartości ponadczasowe: wielka sztuka, patriotyzm, odwaga, kosztują  tyle co przeciętny masowy produkt przemysłowy. Miasto Milanówek kupiło dom wybitnego rzeźbiarza Jana Szczepkowskiego. W domu tym przechowywany jest gipsowy model sarkofagu Józefa Piłsudskiego, który miał stanąć w krypcie św. Leonarda na Wawelu. Jego odkuwanie w granicie przerwał wybuch II wojny. Model sarkofagu Piłsudskiego, przy tej okazji oficjalnie wyceniono na tyle, ile kosztuje popularne auto średniej klasy. Ale czy to nie jest zastanawiająco niska cena polskiego ducha?



Katedra Wawelska, to Narodowe Sanktuarium, jawi się nie jako własność Narodu, a własność obcego państwa kościelnego, ze stolicą w Watykanie. I religia, a tym bardziej wiara, nie ma tu nic do rzeczy. Komu "święte prawo własności" tak dziś akcentowane,  przypisuje więc tę Świątynię z najcenniejszymi pamiątkami Polskiego Narodu? To też musi zostać zweryfikowane, aby w Polsce było normalnie.
                          Nowakowski Andrzej
Dodano 4.05.2008.


 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 79 odwiedzający  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja