BAJKA O NARODZIE
Opowiem Wam bajeczkę. Jest sobie Naród w swoim kraju, na swojej ziemi. To jest jego Ojczyzna. Ten Naród wybiera sobie władzę, czyli organizuje Państwo i nakłada na nie obowiązki. Policja, wojsko, rząd, sejm, senat itd. Ale nie tylko. Państwo musi Narodowi zapewnić dobra niezbywalne: chleb powszedni, dach nad glową, oświatę, kulturę, powietrze itd. Nie może żaden Obywatel zostać bezradny bez środków do życia. Taki jest współczesny kanon społeczny. To właśnie Państwo, władza, ma tak zorganizować wysiłek Obywateli, aby byli w stanie zapracować na realizację tych wszystkich potrzeb. Często władza musi balansować między oczekiwaniami społecznymi, a możliwościami gospodarki (to jest właśnie organizowanie wysiłku społecznego). Każda władza, niezależnie od opcji politycznej, musi wypełniać te cele. Jeśli władza nie ma koncepcji takiego zorganizowania Państwa, to się nie nadaje do rządzenia. Nie mówmy o wędce, jeśli w stawie nie ma ryb! (to idiotyczny liberalizm). Propaganda wyborcza polega na zakamuflowaniu nierealnych obietnic, aby się przypodobać wyborcom. Prawda wypływa w trakcie rządzenia. Dlatego w normalnym państwie władza przechodzi na zmianę z rąk do rąk. W nienormalnym Państwie ten proces bywa zakłócony np. przez chwytliwe obietnice kościelne, jak abstrakcyjnego zbawienia zamiast chleba codziennego, co skwapliwie wykorzystują chętni do władzy. W BRD było więcej socjalizmu, niż w PRL. Teraz dopiero się okazało, że przegięli, tak, jak kiedyś Szwecja. Mimo wysiłku społecznego, nie są w stanie spełnić oczekiwań społecznych. Często kończy się to rozwiązaniami ulicznymi. Koniec bajeczki... Warto przypomnieć sobie, o co walczyła "Solidarność" i czy którakolwiek opcja postsolidarnościowa, po przechwyceniu władzy, przez całe minione 20 lat realizowała cele tego robotniczego ruchu.? Czy to są może dzisiejsi rządzący, lub chętni do rządzenia? A może Śniadek kontynuuje tę ideę związkową? Jedynym beneficjentem polskich przemian solidarnościowych okazał się kościół, który zadbał o swoje *święte prawo własności*. Pilnuje teraz, by *jego* opcja nadal trzymała władzę, aby mu się nie działa krzywda.
|